Dlaczego mleko gotujesz jak tyle chleba jest...
Dlaczego masła nie wyciągnęłaś z lodówki skoro widzisz, że się kończy...
Dlaczego jej tego smoczka nie wzięłaś, potem się nim bawi i nie chce go oddać, a potem będziesz mówiła jak to trudno ją tego smoczka oduczyć...
Takie zdania wypowiedział do mnie dziś rano mój -M-
Tylko takie... aż takie...
Ja nie odezwałam się nic... aż trudno mi w to uwierzyć... nic a nic...
Ja która zawsze musi coś odpowiedzieć, czasem niestety krzykiem... że znowu się czepia...
Nie wiem czy to zmęczenie tak na mnie zadziałało, ale cieszę się, że się nie uniosłam gniewem i złością...
Kończy się kolejny tydzień... wszyscy już tacy zmęczeni jesteśmy...
Te piątki... ach te piątki... tak bardzo wyczekiwane...
Nareszcie jutro nie zadzwoni budzik...
-D-
Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz