poniedziałek, 23 maja 2016

PORZĄDKI W SZAFACH DZIECI... ciąg dalszy...

Post o porządkach w szafach dzieci zaczęłam pisać już jakiś czas temu, ale moje wzruszenie nie pozwoliło mi go dokończyć... 
Dziś postanowiłam zebrać się i napisać kolejną część tego postu.
A część pierwszą możecie przeczytać TUTAJ.

Natomiast obecny post jest trochę bardziej techniczny... niż wzruszający... 

A więc od czego zacząć porządki?

Myślę, że najlepiej zacząć od posegregow
ania odzieży, która aktualnie jest w szafie. Kombinezon, zimowe spodnie, grube spodnie, gruba czapka, wełniane szaliki, czy rękawiczki – te rzeczy już się nam nie przydadzą..., jeśli porządki robicie wiosną...
Zatem wymieniamy te grube, zimowe akcesoria na cieńsze...

Ja zostawiam natomiast w szafie wszystkie bluzy, bo one przydają się podczas każdej pory roku.
Jeśli za porządki zabierzecie się początkiem jesieni, wówczas trzeba będzie pożegnać się z krótkim spodenkami, letnimi sukienkami i pięknymi kapeluszami, a do szafy powrócą grube czapki, spodnie i swetry...
Ubrania, których ju
ż nie potrzebuję wynoszę na strych w kartonowych pudłach, ale można też spakować do worków próżniowych wówczas zajmują znacznie mniej miejsca... W ten sposób w szafie zrobi się miejsce na nowe ubrania...
Szafa -A-
Dodatkowo napiszę Wam jak mniej więcej ogarniam sprawę porządków w szafach moich córek na co dzień...

Przede wszystkim segreguję ubrania... już podczas składania ich po praniu... Tylko składania...

Nie prasuję ubrań dzieci... 

napisałam to...?
No tak... przyznaję się nie prasuję ich ubrań..., 
swoich i mojego -M- zresztą też nie... moje ubrania prasuję przed założeniem...
a mąż sam sobie prasuje ubrania...

Nie prasuję, ponieważ nie widzę sensu w długim i męczącym prasowaniu i poświęcaniu mnóstwa czasu, którego nie mam, oraz kręgosłupa, który jeszcze mam, ale w stanie niezbyt zadowalającym, na prasowanie koszulek, które za chwilę będą ubrudzone jedzeniem, farbkami, błotem czy czym tam je jeszcze można zabrudzić. To bez sensu. 

Prasuję to, co ma dobrze wyglądać, czyli rzeczy galowe, jeśli już trzeba je ubrać.

Dbam za to, by do prania używać ekologicznego proszku do prania (który robię samodzielnie) lub orzechów piorących, do płukania używam octu (choć nie zawsze - zazwyczaj tylko w sezonie grzewczym). Przy rozwieszaniu mokrych ubrać strzepuję je i staram się je równo powiesić, a potem składam. I mimo tego, że nie zawsze składam ubrania od razu po ich ściągnięciu ze sznurka, to i tak myślę, że nie wyglądają najgorzej i dzieci spokojnie mogą je ubierać niewyprasowane.

A więc tak jak Wam napisałam, ubrania składam po praniu, niewyprasowane, zazwyczaj wieczorem, przy jakimś dobrym filmie, jak dziewczynki już śpią...

Poskładane układam je na stoliku i od razu dzielę na koszulki z krótkim rękawem, długim, getry, spodnie, body z krótkim i body z długim... i tak dalej... oczywiście dzieląc od razu ubrania pomiędzy ich właścicielkami...

Powstaje mi kilkanaście "stosików", które potem wkładam do poszczególnych koszy i wynoszę dziewczynkom do pokoi...

Najmłodszej -A- i średniej -O- to ja jeszcze wkładam ubrania do szafy, ale najstarsza córcia musi to już robić sama...

A jak zapanować nad porządkiem w szafach i komodach dzieci... No cóż metodą prób i błędów doszłam w końcu do tego jakim sposobem układać ubrania dzieci aby zachować w nich jako taki porządek...

A więc...

Bielizna, skarpetki i rajstopy...
...są w osobnej szufladzie... u średniej -O-, bo ona ma tego strasznie dużo... w sumie nie wiem dlaczego akurat ona ma tych rzeczy tak dużo...
Piżamy -O- mają miejsce w osobnej szufladzie...
U najstarszej i najmłodszej piżamy dzielą szufladę z bielizną, skarpetkami i rajstopami...
Skarpetki oczywiście zawsze zwinięte parami w ruloniki... chyba że aktualnie jakaś jest bez swojej pary...
Bodziaki malutkiej -A-, bez rękawków, z krótkim rękawkiem i z długim rękawkiem...
także mają swoją osobną szufladę i je również mam poukładane
 pionowo...
Komoda -A-
Koszulki z krótkim rękawem, bluzki z długim rękawem, getry...
Czyli ubrania, które dzieci ubierają codziennie, czasem zmieniając kilka razy dziennie...
Te rzeczy mają w osobnej szufladzie... i co najważniejsze i co odkryłam całkiem niedawno... poukładane mam je "grzbietem do góry" - pionowo, a nie poziomo...
Już niebawem długie getry przeniosą się do szuflady ze spodniami i bluzami, a w ich miejsce pojawią się krótkie spodenki, spódniczki i getry letnie getry 3/4...

Szafa -O-

W osobnej szufladzie znalazło się miejsce na swetry, bluzy, spodnie... oczywiście też ułożone pionowo...
Szafa -A-
Technika takiego ułożenia ubrań jest bardzo prosta, a jej główne założenie polega na tym, aby ubrania układać pionowo a nie poziomo...
Zalety tej techniki:
- zdecydowanie łatwiej odnajduję ubrania, które chcę założyć ponieważ wystarczy zaledwie jeden rzut oka do szuflady...
- dodatkowo dzieci, gdy same wyciągają ubrania, nie robią przy tym bałaganu, bo nie muszą wyciągać wszystkich koszulek, czy getrów, jeśli chcą założyć te które byłyby na samym dole, przy standardowym ułożeniu ubrań jedne na drugich (poziomo)...
- dzieci ubierają wszystkie ubrania, a nie tylko te które są aktualnie u góry "kupki", a i ja wiem jakie ubrania mają...
przyznam szczerze że d
opóki miałam standardowo ułożone ubrania (poziomo), nie pamiętałam dokładnie jakie ubrania maja dziewczynki, i zdarzało się że w niektórych chodziły bardzo rzadko, bo o nich nie pamiętałyśmy, a leżały gdzieś na dnie szuflady....
- tak ułożone ubrania zajmują znacznie mniej miejsca w szufladzie, więc zyskujemy dodatkowe miejsce na coś nowego...
Ubrania mam ułożone w szufladach w taki oto sposób...

Komoda -J-
A tu jest zdjęcie tej samej ilości ubrań przed poukładaniem ich pionowo "grzbietem do góry"
Widać różnicę... prawda... szczególnie w ilości zajmowanego miejsca...
Sukienki, żakiety i bluzeczki „galowe” wiszą sobie w szafie na wieszakach.
Na wieszakach wiszą też koszule, które lubi moja najstarsza córa, kurtki i niektóre bluzy... Super jak pilnujemy zasady "jeden ciuch- jeden wieszak", ale niestety trochę mało mam wieszaków...

Szafa -J-
Mam nadzieję, że ten post trochę Wam pomoże i  będzie dla Was inspiracją do zrobienia porządków w szafach swoich dzieci..., może wyskoczycie też na zakupy aby uzupełnić wiosenno-letnią garderobę Waszych pociech...
-Dorota-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz