poniedziałek, 21 marca 2016

WIOSNA ... i MÓJ PIERWSZY PROMIEŃ SŁOŃCA...


Wczoraj jeszcze taka malutka ..., a dziś ...
Wczoraj jeszcze taka drobniutka ..., a dziś ...
Wczoraj jeszcze taka spokojna ..., a dziś ...
Wczoraj jeszcze taka bezradna ..., a dziś ...
Wczoraj jeszcze taka moja ..., a dziś ...
Jeszcze niedawno uczyła się chodzić ..., a dziś ...
Dopiero co zaczynała mówić ..., a dziś ...
Pamiętam jak uczyła się jeździć na rowerze ..., a dziś ...
I pierwszy dzień w przedszkolu pamiętam ...
I ten w szkole też ...
A dziś ...

Dziś już nie taka malutka ...
i nie taka drobniutka ...
spokojna też już nie zawsze ...
Radzi sobie ze wszystkim ... jest kreatywna ... mądra ... sprytna ...
Jeździ na rowerze, hulajnodze, rolkach, łyżwach i konno jeździ też ...
Gra na skrzypcach ... i na moich nerwach też ...

Ale moja jeszcze jest ...

Moja kochana córeczka ...

Aczkolwiek już nastolatka ...

Wczoraj ...
Wczoraj była zima ..., a dziś jest ... wiosna ...
Moja osobista wiosna ... mój promyczek słońca ... 






-D-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

czwartek, 17 marca 2016

KĄPIEL W PŁATKACH OWSIANYCH ...

Jak już wcześniej pisałam moja najstarsza córka ma nietolerancję histaminy...  niestety dodatkowo ma także atopową skórę ...

Atopia pojawiła się dość wcześnie bo już w 5 miesiącu życia...

Udało się nam wtedy nad nią zapanować... używałyśmy komercyjnych kosmetyków dostępnych w aptekach i dawały zadowalające rezultaty...

Oj długo mieliśmy spokój... pojawiały się zaczerwienia w zgięciach łokci czy kolan, ale udawało się je opanować...

Niestety od około dwóch lat objawy nasilają się ... 

Komercyjne kosmetyki sobie zbytnio nie radzą ... ani te drogie leki przepisywane na receptę... teraz testujemy maść robioną w aptece... ale na razie z marnym skutkiem...

Dlatego zaczęłam szukać naturalnych metod pielęgnacji skóry dotkniętej AZS

Niestety pielęgnacja skóry dzieci dotkniętych AZS jest trudna, ponieważ nie ma sposobów i środków uniwersalnych, które sprawdzają się u każdego...

To co jednemu dziecku przyniesie ulgę, u drugiego się nie sprawdzi, a u kolejnego pojawi się uczulenie...

Informacji na temat metod pomocnych w pielęgnacji skóry atopowej szukam głównie w internecie...

Pierwszą z metod, którą postanowiłam wypróbować jest kąpiel w płatkach owsianych...

Ale zamierzam jeszcze wypróbować kąpiele w krochmalu i siemieniu lnianym...

O prozdrowotnych właściwościach płatków owsianych słyszałam i czytałam już dużo... 

Niestety w domu płatki owsiane jem tylko ja i moja najmłodsza córka...

Ale wygląda na to że płatki owsiane są nie tylko zdrowym i pożywnym śniadaniem, ale i świetnie łagodzą wszelkie podrażnienia skóry...

Płatki owsiane przynoszą ukojenie w AZS, łagodzą też podobno inne skórne dolegliwości w przypadku łuszczycy, oparzeń, pęcherzy i poparzeń słonecznych...

Płatki owsiane zawierają krzemionkę i cynk, niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania skóry...

Na pewno u mojej córki zmniejszają po kąpieli podrażnienie i swędzenie skóry. 
Skóra jest bardziej nawilżona i wygładzona...


A teraz jak to zrobić:

1/2 opakowania płatków owsianych zalewam ok. 3 litrami zimnej wody i odstawiam na jakieś 20-30 min... (choć myślę nad zwiększeniem ilości płatków)

Następnie wstawiam na gaz, doprowadzam do wrzenia i gotuję ok 10-20min...

Trzeba uważać, aby nie wykipiały nam te płatki... dobrze jest mieć dość wysoki garnek...

Następnie do wanny wlewam trochę zimnej wody i wlewam odcedzony "wywar" z płatków... uzupełniam wannę taką ilością letniej wody aby córka mogła się położyć i aby miejsca najbardziej narażone na zmiany skórne były zamoczone... 
Woda nie może być gorąca bo skóra z AZS woli letnią kąpiel...

Pozwalam córce poleżeć ok 15 min...

Dodatkowo do bawełnianej myjki wkładam kilka łyżek płatków i córka myje się tym jak mydłem... to jest chyba w tym wszystkim najlepsze dla skóry, bo płatki wydzielają "maź"...

Do płukania używamy tylko tej wody z "wywarem" z płatków...

Na razie kąpiel tą robię córce co drugi dzień...


A dziś jeszcze przeczytałam, że mycie twarzy takimi płatkami bardzo pomaga przy uporczywych zmianach trądzikowych, które mnie ciągle niestety nękają... 
Niestety nie dodaje mi to urody,  a dodatkowo przy każdym spojrzeniu w lustro odbiera pewność siebie...
Jak do tej pory nie pomagały wizyty u dermatologa, antybiotyki, czy inne tabletki, cudowne drogie maści, czy żele i płyny do mycia, które tylko wysuszają moją skórę...

Zatem od dziś każdego wieczora przed pójściem spać zamierzam dokładnie umyć twarz płatkami owsianymi namoczonymi w wodzie. Metoda tania i naturalna – zatem warto spróbować...

Zobaczymy ...





-D-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

poniedziałek, 14 marca 2016

GDY PRZYCHODZI ŚMIERĆ...

Długo zastanawiam się czy napisać ten post...

Czy to dobre miejsce... czy powinnam... przecież nie wiem jak było naprawdę i dlaczego tak się stało, jak się stało...
Ale cały czas chodzi mi to po głowie... gdzieś pojawia się niespodziewanie wśród myśli...
przypomina o sobie że jest... że jest ta myśl o tym człowieku...

Jakiś czas temu dowiedziałam się o śmierci mojego kolegi z młodych lat... kolegi ze szkoły podstawowej...
Szmat czasu temu to było jak wspólnie z innymi kolegami i koleżankami bawiliśmy się na trzepaku, graliśmy w piłkę, bawiliśmy się w berka, chodziliśmy na spacery do lasu i jeździliśmy na rowerach...

Po jakimś czasie kontakt się urwał... każdy miał swoje życie...
Swoją drogą to przykre, że te koleżeństwa ze szkoły podstawowej tak rzadko trwają dłużej...
On miał żonę i syna... no przecież... miał żonę i syna... więc dlaczego... dlaczego umarł... jak to się stało... przecież miał dopiero trzydzieści parę lat... tak jak ja... jak mój mąż...

W dniu kiedy się o tym dowiedziałam natłok myśli, który pojawiał się w mojej głowie nie pozwalał mi wieczorem zasnąć... nie umiałam tego pojąć... , zrozumieć dlaczego w tak młodym przecież jeszcze wieku musiał odejść z tego świata... zostawiając tu syna i żonę...
Przed oczami miałam Jego zdjęcia z różnych portali społecznościowych, na których był z synem... uśmiechnięty i taki szczęśliwy...
Do tej pory te zdjęcia jeszcze są ... a jego już nie ma ...

Jednak jak się okazało to szczęście to podobno tylko na zdjęciach było...
Niestety nie do końca wiem jak wyglądało jego rodzinne życie... ale osoby które się z nim widywały mówią, że niestety rozstał się z żoną, miał problemy w pracy i ... i chyba wiele innych problemów, z którymi miał trudno sobie poradzić...
Zastanawiałam się czy jakbym wiedziała wcześniej... czy byłabym wstanie jakoś pomóc... coś zrobić... czy ktokolwiek byłby w stanie pomóc ...

W głowie pojawia się ta myśl...
Ale skoro jego najbliżsi nie byli wstanie zareagować, pomóc... wyciągnąć z ewentualnych kłopotów... to co ja mogłam... czy inni koledzy i koleżanki z lat szkolnych... co mogliśmy...

Może chociaż porozmawiać...

-D-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

piątek, 11 marca 2016

ACH TA NIEKONSEKWENCJA ...

Tak -  jestem niekonsekwentna, choć trudno mi się sama przed sobą do tego przyznać, a już na pewno przed innymi...

Mam wiele wymówek żeby czegoś nie zrobić, albo nie dokończyć... a to że ...
... dzieci małe i te trochę większe ...
... i te wszystkie ich zajęcia i szkoły do ogarnięcia ...
... obowiązków dużo...
... dom cały do ogarnięcia ...
... niewyspana jestem i zmęczona...
... doba za krótka ...

Ale tak naprawdę sama przed sobą się tak tłumaczę ... od zawsze ...

Lubię jak wpada mi do głowy jakiś pomysł, inspiracja, myśl ...
I chcę działać ... naprawdę chcę ... już od razu ... natychmiast ... tu i teraz ...
Tylko dlaczego zawsze kończy się jedynie na postanowieniu, na planach ... 
W głowie mam już wszystko poukładane...
mam wizję co trzeba kupić... co zrobić ... 
ba w głowie mam już nawet efekt końcowy, którym się już cieszę ... 
I tyle ...
na tym zazwyczaj się kończy ...

A ja marzę o ...
... domu, w którym nie ma ciuchów na każdym stołku, fotelu, czy kanapie ...
... domu, w którym nie stoją ciągle kosze z ubraniami czekającymi na poskładanie i schowanie do szaf i komód ...
... salonie, w którym na stole jest zawsze porządek i piękne kwiaty w wazonie ...
... kuchni, w której blaty są niezagracone i w której na stole można coś zrobić ...
... kuchni z białymi meblami i cegłą ...
... sypialni przytulnej, ciepłej, która będzie azylem dla zmęczonych ...
... pokojach córek, ładnie urządzonych, do których można wejść o każdej porze dnia, a szczególnie nocy i nie nadepnąć na klocek, lalki czy w najlepszym przypadku pluszaki ...
... uporządkowaniu wszystkich dokumentów ...
... schodach do piwnicy, po których można normalnie zejść a nie przeciskać się pomiędzy rzeczami, często niepotrzebnymi, które stoją tam od zawsze ...
... tarasie z pięknymi kwiatami, meblami i lampionami kołyszącymi się w letnie wieczory na wietrze ...
... ogrodzie z piękną trawą ...
... sadzie z własnymi drzewami owocowymi i ogródku z własnymi warzywami ...

Chciałabym po kolei, każde pomieszczenie za pomieszczeniem, każdy pokój za pokojem oczyścić z niepotrzebnych rzeczy ... urządzić ... udekorować ... może ozdobami wykonanymi przez nas ...

Planuję od dawna, rozmyślam co jakiej w kolejności zrobić ... ale niestety jedyne co słyszę w mojej głowie to to, że muszę w końcu to zrobić ... muszę wreszcie się za to wziąć ... ale rezultatów brak ...

I denerwuję się i wkurzam się gdy ...
... z szafki w kuchni wysypują się pudełka z herbatami, bo są nierówno ułożone ...
... w szafie w wiatrołapie nie można znaleźć czapki, szalika, czy drugiej rękawiczki do pary ...
... w łazience znowu leżą na podłodze brudne ubrania dziewczynek ..., bo przecież koszt na brudną bieliznę jest oddalony aż o 50cm ...
... na zmywarce układają pełno brudnych naczyń, zamiast włożyć je od razu do zmywarki ...
... w pokojach dziewczyn nic nie leży na swoim miejscu ...
... na szybko sprzątam ubrania z salonu, bo dzwonek do drzwi zadzwonił ...

Ale wiem, wiem że muszę z tym walczyć ... że muszę walczyć z taką sobą ... która tylko myśli, marzy, planuje a nie działa ...

Po etapie faktycznego tłumaczenia się zmęczeniem przy dzieciach, niewyspaniem, przyszedł etap walki... mam nadzieję, że w końcu walki wygranej przeze mnie a nie przez moją niekonsekwencję ...

Ale wiem też, że muszę zacząć od małych kroczków ... muszę zacząć planować, realizować i kończyć ...

Spróbuję ... 

Już niedługo wiosna ... Święta Wielkiej Nocy ... 

Teraz jest dobry czas ...
czas na uporządkowanie domu ... myśli ... samej siebie ...

-D-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

wtorek, 8 marca 2016

ŚWIĘTO KOBIET ...


To my ... Kobiety...
... Rodzimy, często w bólach ..., 
... Wychowujemy nasze dzieci ...,
... Wspieramy nasze dzieci w ich wyborach i działaniach ...,
... Zajmujemy się domem ...,
... Stoimy na straży domowego ogniska, aby płomień wzajemnej miłości nigdy nie zgasł...,
... Wspieramy naszych mężów ..., czasem nawet ich kształtujemy ...
... Wnosimy w życie Naszych rodzin uśmiech i radość, i ciepło...,
... Jesteśmy cierpliwe, (staramy się z całych sił) ...
... Staramy się zrozumieć i wybaczyć naszym najbliższym ...,
... Oddajemy się i poświęcamy naszym rodzinom ...
... Patrzymy z troską i bólem serca jak dzieje się coś złego w życiu naszych dzieci ...

... Tylko kto nas zrozumie, doceni, wesprze w trudnych wyborach, przeprosi, uszczęśliwi, przytuli ...

Chciałabym bardzo ...
... Aby dzień kobiet obchodzony był nie tylko raz w roku... 
... Aby więcej mężów dostrzegało to, że matki ich dzieci ...(które też przecież są kobietami, a nie tylko matkami) ... na co dzień doświadczają często sytuacji stresujących i trudnych ...
... Aby mężowie dostrzegali, że ich żony potrzebują wsparcia, czasem nawet wyręczenia..., pomimo iż są silnymi kobietami...,
... Aby mężowie zrozumieli, że opieka nad dziećmi trwa w dzień i w nocy i nigdy się nie kończy ...
... Aby mężczyźni dostrzegli, że my kobiety potrzebujemy rozmowy i zrozumienia ..., 
... Aby każda kobieta czuła się ważna dla swojego partnera i nie tylko dlatego że jest matką jego dzieci ...
... Aby żadna kobieta nie musiała nigdy rezygnować ze swoich marzeń...
... Aby każda kobieta czuła się ważna, piękna i doceniana każdego dnia w roku, a nie tylko tego jednego wynikającego z kalendarza i daty 8 marca ...
Dlatego Kochane Kobiety, które zaglądacie na mój blog i zostajecie ze mną na dłużej ...
albo też tylko na chwilkę, na mgnienie oka ...
życzę Wam i sobie tego wszystkiego z całego serca...

A dzisiejszy dzień zamierzam wypełnić drobnymi przyjemnościami – aromatyczną kawą o poranku, spotkaniem z koleżanką, spacerem, wizytą u cioci na obiedzie, dobrym filmem wieczorem ... 





 A w tle piosenka Maćka Maleńczuka pt. Święto kobiet

W tym dniu nieistniejącym święta kobiet 

A jednak właśnie ten dzień się pamięta 
Doprawdy składam tę wiązankę tobie 
Z wyrzutów sumienia 

Niech że na gorsze nic już nigdy się nie zmieni 
I nikt nie każe ci być twardą i bez wad 
Miej zawsze dużo dobrych rzeczy do jedzenia 
Bezpieczny własny świat 

Cóż jeszcze tylko bukiet szczerych chęci 
Co nie jest więcej wart niż ćwiartka w bramie 
Niech nic już nigdy złego się nie święci 
Święte niech - święci się 

Nie telep się samotnie w czterech ścianach 
W każdy odgłos się nie wsłuchuj jak ten pies 
Niech tylko słońce w twoje okno skośnie wpada 
Nie tylko ciągle deszcz 

A życie twoje niechże będzie żywe 
I pełne miłych żywych niespodzianek 
I nie bierz dobrych monet za fałszywe 
Mimo że mimo że 

Ubieraj się w kolory - nie na czarno 
I niech telefon dzwoni bodaj cały dzień 
I nie trać wiary - niech na twoją przyszłość całą 
Nie padnie nigdy cień 

W tym dniu nieistniejącym święta kobiet... 
Maciek Maleńczuk



-D-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

sobota, 5 marca 2016

MAMA MA WYCHODNE ...

Tak! Mam wychodne ...

I to nie tak jak zwykle do sklepu ..., czy na zebranie w szkole ...

W końcu wyjdę z domu w celach towarzyskich ...

Teraz kiedy -A-, jest już dość duża i mimo, iż nadal karmię piersią, sprawa jest o wiele prostsza, bo -A-, jak mnie nie ma, nie potrzebuje karmienia piersią ...
Dlatego spokojniej mogę wyjść i nie martwić się, że -A- będzie płakać ...

Od urodzenia -A-, minęły już prawie dwa lata. Ten czas spędziłam na gotowaniu, karmieniu, przewijaniu, matkowaniu, przytulaniu, całowaniu, czytaniu, śpiewaniu ... 

Ale miewałam czasem, i miewam nadal,  takie dni, że chciałam wyjść ... wyjść od razu... tak jak stałam..., 
wyjść sama, do ludzi...
wypić gorącą kawę i zjeść dobre ciastko bez słuchania "mniam, mniam mamuś"...
pośmiać się..., 
potańczyć...,
powygłupiać..., 
zrobić coś dla siebie...,
choćby posiedzieć w ciszy na ławce w parku i wsłuchać się w odgłosy przyrody ...

Nawet jeśli wybiorę się do jakieś koleżanki, to zawsze w towarzystwie mojej najmłodszej, wtedy głównie rozmawiamy o dzieciach, o ich postępach w rozwoju..., nowych umiejętnościach..., o tym co jedzą i ile jedzą ..., jak często kupki robią... czy już na nocniczek sikają..., co już potrafią powiedzieć...
A nawet jeśli uda nam się zmienić temat i porozmawiać o czymś innym, to i tak sama obecność dzieciaczków u boku utrudnia dokończenie takich rozmów...

Kocham moje dzieci nad życie, wspieram je, opiekuję się nimi, wychowuję... 
Jednak wiem, że należy mi się chwila zapomnienia, oderwania się od codziennych obowiązków...

Myślę, że dla zdrowia całej naszej rodziny razem i każdego z osobna, powinnam wyjść od czasu do czasu sama. 
Bo inaczej kiedyś zwariuję... 

Chcę pobyć po prostu sobą, nie matką, nie żoną, tylko kobietą ...

Zatem plan jest taki:

Wychodzę wieczorem na babską imprezę do knajpy z okazji zbliżającego się Dnia kobiet i będę się dobrze bawić poza domem, a tata zostanie sam na sam z trójką dzieci ... 

Tylko zastanawiam się czy brać ze sobą telefon ...

-D-

czwartek, 3 marca 2016

FACEBOOK...

Wczoraj zrodził się w mojej głowie pomysł, aby utworzyć stronę mojego bloga na Facebook'u...

Nie wiem jeszcze czy to dobry pomysł... ale pomyślałam, że spróbuję ...

Chciałabym zapisywać tam ...
... krótkie, szybkie myśli... kiedy nie mam czasu na napisanie posta na blogu ...
... momenty, które szybko uciekają... a np. bardzo wzruszają ...
... momenty, które dzieją się tu i teraz i nie czekają na wolny czas, którego mam niewiele ...
... śmieszne powiedzonka moich córek ...

Zatem zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku'u i zaglądania także tam ...


-D-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

PIĘKNA ZIMA W GÓRACH ciąg dalszy ...

Dziś jeszcze kilka zdjęć z naszego wyjazdu w ośnieżone góry...

Tym razem są to zdjęcia zrobione telefonem komórkowym przez moją najstarszą córcię -J-

Wiem, że nie jestem obiektywna ... ale jak zobaczyłam te zdjęcia to byłam pod wrażeniem ... uchwyconych miejsc ... szczegółów ... i piękna zimy ...

Miłego oglądania życzę ...










-D-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

wtorek, 1 marca 2016

ZDJĘCIA PIĘKNEJ ZIMY W GÓRACH ...

Zima w górach jest piękna. Tam jest tak pięknie, że zrobiłam dość sporo zdjęć i chcę część z nich Wam pokazać...

Oto one ...

Miłego oglądania życzę...

Może przyniosą one Wam wspomnienia Waszych cudownie spędzonych chwil w górach, pokrytych puszystym śniegiem ...
ośnieżone góry
 
















-D-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.