piątek, 3 czerwca 2016

TARASOWE WYZWANIE...

Nasz dom wymaga jeszcze wiele... naprawdę wiele pracy...

Tyle miejsc wymaga jeszcze wykończenia... 
Od czasu kiedy budowaliśmy dom i urządzaliśmy parter minęło już trochę czasu... 
choć urządzanie to zbyt duże słowo w naszym przypadku... 
po prostu chcieliśmy jak najszybciej się wprowadzić... i żeby nie zrujnowało nas to finansowo...

Teraz urządziłabym to wszystko całkiem inaczej... w innych barwach przede wszystkim... już te kilka lat temu uwielbiałam szarości i biel... ale mój -M- nie był przekonany... bał się że dom będzie smutny... niestety nie udało mi się go przekonać... 
jak był czas malowania niestety nie mogłam być codziennie na budowie... bo przecież była praca, dzieci i wcześniejsze mieszkanie do ogarnięcia... 
i niestety otrzymywałam od mojego -M- niespodzianki w postaci np. żółtych ścian w holu i klatce schodowej... koszmar dla mnie jakiś... nawet mój tata próbował mnie przekonać, że jak przyjdzie ponura jesień i brzydka zima to ten słoneczny kolor będzie cieszył moje oczy... ale niestety ani razu mnie nie ucieszył... 
Co do niektórych lamp też mam duże zastrzeżenia... ale ... jak to mówią czasem lepiej iść na kompromis... tym bardziej w takich sprawach jak lampy czy kolor ścian...
Teraz mój -M- daje się od czasu do czasu przekonać do moich pomysłów i dzięki temu najstarsza -J- ma szare ściany i białe meble w pokoju... co jeszcze te kilka lat temu nie było do pomyślenia w naszym domu... 
To jest i nadzieja że i kiedyś w salonie nasze meble będą białe... i w kuchni...
ale myślę że pomału uda się i parter zmienić... i naszą sypialnię... jest zbyt ciemna... niestety uparłam się kiedyś na czerwone meble do sypialni... (wtedy mój -M- się ugiął i się na nie zgodził)... podobały mi się i w sumie podobają nadal... ale sypialnię mamy od zachodu i niestety jest dość ciemna... Super się w niej odpoczywa latem bo jest to zarazem najmniej nasłoneczniony pokój w domu... ale jednak...
No, ale ja nie o tym chciałam... tzn. o urządzaniu... ale nie sypialni...

Ponieważ mamy obecnie ciepłe miesiące roku... to większość czasu spędzamy na dworze... więc będziemy urządzać taras... 
oj... koncepcji było bardzo dużo... za dużo... 
ale w końcu jest prawie ta ostateczna... no prawie ostateczna...
tzn. na razie najważniejsze, że w końcu podjęliśmy decyzję, że zrobimy stałe zadaszenie... 
choć jeszcze nie wiemy czym zadaszymy... 
na razie zrobimy konstrukcję... w tamtym roku położyliśmy na podłogę tarasu deski kompozytowe... w kolorze, który teraz bym zmieniła... 
ale niestety nie wytrzymały zmian pogodowych i w tym roku je wygięło... 
dlatego postanowiliśmy przykryć taras... początkowo miała to być markiza... ale ze względu na wymiary tarasu musiałyby być co najmniej dwie a i tak by całego tarasu nie zakryły.... 
Potem padł pomysł żagla... przynajmniej nad częścią tarasu... niestety u nas są dość silne wiatry i po zasięgnięciu opinii i głębszym zastanowieniu zrezygnowaliśmy z tego pomysłu...
I w końcu podjęliśmy decyzję o zadaszeniu... 
Trochę się zastanawialiśmy czy nie zaciemni nam to salonu... ale w sumie taras mamy od południa... a przynajmniej część dachu nad tarasem chcemy mieć przeszkloną... przynajmniej nad oknami... więc myślę że nie będzie źle...
Co prawda marzy mi się cały szklany dach... ale te ceny... 
a najbardziej szczęśliwa bym była jakbyśmy z tego tarasu zrobili coś w rodzaju zimowego ogrodu...
tzn. zamknąć cały taras okiennymi ścianami i dachem z okien... ale to marzenie nie jest na razie do zrealizowania więc musi mi wystarczyć na razie samo zadaszenie...

Ale pojawił się kolejny dylemat... marzy mi się aby cała konstrukcja dachu i balustrady, które będą drewniane... były białe... i deskowanie dachu od spodu też białe... ale jakoś gryzie mi się to z kolorami które już mamy... tzn. z kolorem elewacji domu, kolorem podłogi na tarasie i kolorem schodów dopiero co zrobionych a których mój -M- nie chce za bardzo przemalować... bo to dużo roboty...
Takie mamy teraz kolory...
Elewacja ma trochę inny kolor niż na zdjęciu... bardziej "żywy" ... słupek który widać teraz jest koloru Teak... i taki kolor ma podbitka pod dachem i taki kolor ma balustrada z przodu domu przy schodach i wejściu do domu.... pewnie w takim kolorze będzie też balustrada na balkonie na piętrze... schody tarasowe też mają taki kolor i podłoga... 
Dach jest czarny (w sumie to niby czarno-brązowy, ale jakoś tego brązu nie widać...)...  cokół dookoła domu czarno-brązowy... okna złoty dąb... a rolety brązowe... rynny miedziane... więc ta biel... no cóż... piękna ale czy będzie pasować...
no i teraz nie wiem czy robić taras w bieli... czy jednak zostać przy tym Teak'u... który też nie jest zły i pasuje do całości ale jest ciemny...
Może ktoś z Was mi coś doradzi...
Czekamy na zamówione drewno na konstrukcję więc mam w sumie niewiele czasu...

A ponieważ na razie czekamy a i pracami tarasowymi będzie zajmuje się głównie mój -M-... więc mi pozostało tylko szukać inspiracji i ewentualnie kupowanie jakiś drobiazgów...
I tak zakupiłam ostatnio kwietniki metalowe... w pewnym dyskoncie...
W sumie po złożeniu nie są złe... a i cena była bardzo przystępna...
Oczywiście przy skręcaniu musiałam mieć pomoc... bo jakby inaczej... bez małej -A- nie można nic zrobić...
Tak prezentują się kwietniki po złożeniu... 
A po skończonej pracy czas na zabawę w "strzelanie"...
-Dorota-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz