środa, 4 maja 2016

SZEŚCIORO A MOŻE SIEDMIORO...

Od ponad tygodnia  jest nas sześcioro…
A nawet i siedmioro można by powiedzieć…

Przyjechała do nas moja babcia… czyli prababcia moich córeczek… 
Będzie z nami 3 tygodnie… 
Dodatkowo w niektóre dni dojeżdża do nas moja mama i jest do wieczora…

Cieszyłam się… bo przecież czasu miałam mieć więcej dla siebie…
Ale jakoś nie mam…
Cieszyłam się, że będę miała z kim porozmawiać… że nie będę sama z dziećmi całymi dniami…
Oj rozmów mam dużo… ale czy o takie mi chodziło… ?
Cieszyłam się, że w domu trochę ogarnę… w ogródku więcej zrobię…

Ale ten czas zdaje się jeszcze szybciej teraz uciekać…
Miałam mieć więcej czasu na bloga…
A niestety dawno mnie tu nie było…
A ten post piszę na raty… oj jak ja tego nie lubię…
Wtedy wątki uciekają i słowa nie chcą się kleić w jedną całość…
Czasu też więcej wtedy potrzeba… z czym krucho ostatnio...
Lubię mieć chwilę skupienia… wtedy pisanie idzie szybko, gładko, przyjemnie…
Ale teraz… niestety… trudno jest się skupić…

Przybyło mi obowiązków… 
Starsza osoba w domu to jak dodatkowe dziecko...
Nad posiłkami trzeba się jeszcze bardziej zastanawiać... a tym samym i nad zakupami trzeba myśleć... 
Do stałej listy zakupów, którą mam w głowie... nie na kartce... trzeba było dodać dodatkowe produkty, bez którym babcia się nie obejdzie...
Zrobiło się jeszcze głośniej w domu...
A ostatnie wolne dni długiego weekendu wypełnione były po brzegi…
Najwięcej korzysta moja malutka -A-... ma kompana do zabawy... do pieszczot... i do przekomarzania... 

Ale na szczęście udało nam się wyskoczyć w długi weekend na jeden dzień w Beskid Żywiecki, a dokładnie w okolice Zawoi… 
I cieszyliśmy się ciszą na polanie osłoniętej drzewami...
I widokiem jeszcze lekko ośnieżonych gór… najprawdopodobniej było to Pasmo Policy… (niestety nie dopytałam dokładnie)

Po drodze skusiliśmy się na wadowickie kremówki…


Zdjęć niestety brak… a szkoda bo widoki były przepiękne… 
Szczególnie zachód słońca nad Jeziorem Żywieckim w drodze powrotnej…

A Wam jak minął długi weekend...?

Dodatkowo zrodził się w mojej głowie nowy pomysł... 
Jakiś czas temu kupiłam taką oto ramkę na zdjęcia... 
Bardzo żałuję, że ramka nie jest biała... ale urzekł mnie napis...
A ramkę może da się przemalować...?

"Two hearts, One love, a lifetime of  Memories"
Czyli 
"Dwa serca, jedna miłość , wspomnienia na całe życie"

Początkowo chciałam włożyć do tej ramki zdjęcia z naszego ślubu i kilka zdjęć naszych córeczek...
Ale teraz już wiem, że będą tam zdjęcia ślubne dziadków i rodziców moich i mojego męża oraz nasze...
Teraz tylko trudne zadanie odnalezienia starych zdjęć i ich renowacja...
Dwa już mam...

-Dorota-

Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz