Od ponad
tygodnia jest nas sześcioro…
A
nawet i siedmioro można by powiedzieć…
Przyjechała
do nas moja babcia… czyli prababcia moich córeczek…
Będzie z nami 3 tygodnie…
Dodatkowo w niektóre dni dojeżdża do nas moja mama i jest do wieczora…
Cieszyłam
się… bo przecież czasu miałam mieć więcej dla siebie…
Ale
jakoś nie mam…
Cieszyłam
się, że będę miała z kim porozmawiać… że nie będę sama z dziećmi całymi dniami…
Oj
rozmów mam dużo… ale czy o takie mi chodziło… ?
Cieszyłam
się, że w domu trochę ogarnę… w ogródku więcej zrobię…
Ale
ten czas zdaje się jeszcze szybciej teraz uciekać…
Miałam
mieć więcej czasu na bloga…
A niestety
dawno mnie tu nie było…
A ten
post piszę na raty… oj jak ja tego nie lubię…
Wtedy
wątki uciekają i słowa nie chcą się kleić w jedną całość…
Czasu
też więcej wtedy potrzeba… z czym krucho ostatnio...
Lubię
mieć chwilę skupienia… wtedy pisanie idzie szybko, gładko, przyjemnie…
Ale
teraz… niestety… trudno jest się skupić…
Przybyło
mi obowiązków…
Starsza osoba w domu to jak dodatkowe dziecko...
Nad posiłkami trzeba się jeszcze bardziej zastanawiać... a tym samym i nad zakupami trzeba myśleć...
Do stałej listy zakupów, którą mam w głowie... nie na kartce... trzeba było dodać dodatkowe produkty, bez którym babcia się nie obejdzie...
Zrobiło
się jeszcze głośniej w domu...
A
ostatnie wolne dni długiego weekendu wypełnione były po brzegi…
Najwięcej korzysta moja malutka -A-... ma kompana do zabawy... do pieszczot... i do przekomarzania...
Ale na szczęście udało nam się wyskoczyć w długi weekend na jeden dzień w Beskid Żywiecki, a dokładnie w okolice
Zawoi…
I cieszyliśmy się ciszą na polanie osłoniętej drzewami...
I widokiem jeszcze lekko ośnieżonych gór… najprawdopodobniej było to Pasmo Policy… (niestety nie dopytałam dokładnie)
Po
drodze skusiliśmy się na wadowickie kremówki…
Zdjęć niestety
brak… a szkoda bo widoki były przepiękne…
Szczególnie zachód słońca nad
Jeziorem Żywieckim w drodze powrotnej…
A Wam jak minął długi weekend...?
Dodatkowo zrodził się w mojej głowie nowy pomysł...
Jakiś czas temu kupiłam taką oto ramkę na zdjęcia...
Bardzo żałuję, że ramka nie jest biała... ale urzekł mnie napis...
A ramkę może da się przemalować...?
"Two hearts, One love, a lifetime of Memories"
Czyli
"Dwa serca, jedna miłość , wspomnienia na całe życie"
Początkowo chciałam włożyć do tej ramki zdjęcia z naszego ślubu i kilka zdjęć naszych córeczek...
Ale teraz już wiem, że będą tam zdjęcia ślubne dziadków i rodziców moich i mojego męża oraz nasze...
Teraz tylko trudne zadanie odnalezienia starych zdjęć i ich renowacja...
Dwa już mam...
-Dorota-
Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.
Wszystkie zdjęcia i treści zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Zgodnie z Dz.U. z 1994 r. Nr 24 poz.83 mam prawo do ich ochrony i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz